• Witaj nieznajomy! Logowanie Rejestracja
    Zaloguj się
    Login:
    Hasło:
    Nie pamiętam hasła
     
    × Obserwowane
    • Brak :(
    Avatar użytkownika

Serpens > Wielka Brytania > Anglia > Londyn > Wschodni Londyn > Stary cmentarz przy Mile End
Stary cmentarz przy Mile End
Odpowiedz
Odpowiedz
#1
Mistrz Gry
Konta Specjalne
Co ma być to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć.
Wiek
999
Zawód
Mistrz Gry
Genetyka
Czystość krwi
czarodziej
mugol
Sakiewka
Stan cywilny
bezdenna
wdowiec
Uroki
Czarna Magia
OPCM
Transmutacja
Magia Lecznicza
Eliksiry
Siła
Wyt.
Szybkość
Brak karty postaci
09-07-2025, 21:02

Stary cmentarz przy Mile End
Na lekko górzystym uboczu, za wielką ozdobną, lecz zardzewiałą bramą oraz niskim murkiemn w kolorze szaro-ceglanego kamienia, leży stary cmentarz przy Mile End – zapomniany przez miasto, porzuciny, zarośnięty przez różnorodność pnących chwastów i mchów – przeżarty wilgocią, rozkruszony na drobne kawałki. Rzędy pochylonych nagrobków, porośniętych bluszczem i naroślą, kryją nazwiska, których nikt już nie pamięta. Anioły z odłamanymi skrzydłami patrzą na przechodniów martwymi oczami, a wiatr przemyka między drzewami niczym jęczące dusze. Niektórzy mówią, że pochowano tu ofiary zarazy, inni, że ludzi z zakazanych eksperymentów medycznych z czasów II wojny. Niezależnie od wersji, miejsce ma złą sławę. Dzieci mówią o „śpiewającej mogile”, z której nocą dobywa się melodyjny, kobiecy głos. Bezdomni trzymają się z daleka, bo coś „chodzi między nagrobkami i nie lubi być oglądane”. W samym centrum cmentarza znajduje się marmurowe mauzoleum bez inskrypcji, z drzwiami zamkniętymi na łańcuchy. Zatarte nazwiska nie sugerują żadnej rodziny.
    Odpowiedz
  • Odpowiedz na posta

Strony (2): « Wstecz 1 2
Odpowiedz
Odpowiedz
#11
Irina Macnair
Śmierciożercy
Wspomnienia są jak zwłoki. Po wydobyciu nigdy nie są takie same.
Wiek
45
Zawód
kostucha, matka i rzeźbiarka
Genetyka
Czystość krwi
czarownica
czysta
Sakiewka
Stan cywilny
pełna
wdowa
Uroki
Czarna Magia
0
30
OPCM
Transmutacja
15
0
Magia Lecznicza
Eliksiry
0
0
Siła
Wyt.
Szybkość
5
6
5
Brak karty postaci
06-12-2025, 19:03
W swojej karierze zdołała już zwiedzić setki rozmaitych czarodziejskich grobowców. Widywała makabryczne dziwactwa, na widok których przedstawiciel konserwatywnych Crouchów bez wątpienia mógłby dostać co najmniej palpitacji. Pod ziemią czaił się ludzki wstyd, ludzka bezgraniczna fantazja, tysiące obsesji i sekretów, które spocząć miały wraz ze zmarłym, lecz… Gdy żywi sprowadzali światło na zapomniane od setek lat podziemne korytarze śmierci, działy się rzeczy, których nieczęsto potem żałowali. Łaknienie dzisiejszego pokolenia było jednak zbyt wielkie, znacznie obfitsze od ewentualnej obietnicy udręki. Słowem: nie potrafili się powstrzymać przed wsadzeniem oka między sekrety podziemi. Nierzadko się im to opłacało. Nierzadko wpadali też w sidła bolączki. Irina podchodziła do tego w sposób wyważony. Istotny był szacunek dla śmiertelnej pani i powaga, której oczekiwali krewni zmarłych, lecz i również dobro jej biznesu. Przecież nikt tu niczego nie robił za darmo. Tym bardziej sam Crouch przecież nie pchał się w te ponure odmęty z czystej pasji. Wszystko było interesem. A interesy bywały przerażające i bardzo ryzykowne – szczególnie gdy dłubało się natrętnie i bardzo głęboko. Nikt jednak nie płacił ani jej ani jemu wyłącznie za oglądanie starych krypt. Na powierzchni miały zjawić się wnioski, a te bezsprzecznie wymagały pewnego rodzaju dyskusji.
– Zawierzam pańskiemu doświadczeniu, panie Crouch – odparła, gdy tylko wskazał jej na konkretne partie kości. Wiedza, którą posiadał, pozostawała znacznie bardziej imponująca od tego, czym dysponowała ona. Zatem nie było sensu w tym względzie negować jego spostrzeżeń. – Proszę się przyglądać, ile trzeba. To pan, jak zakładam, doprowadzi nas do rozwiązania całej zagadki – dopowiedziała skąpo, dając mu szeroką przestrzeń do analiz. Słuchała jego wniosków, sama również szukała tropów i odpowiedzi na ścianach, lecz trwała w głębokim przeświadczeniu, że nie zdoła wyciągnąć z tego choćby ćwierci tego, co mógł odsłonić wezwany ekspert. W jego postawie doszukała się jednak niezbędnego zaangażowania. To zaś ceniła niemal tak mocno jak wiedzę. – Dopełnienie? – spytała zamyślona, wodząc spojrzeniem po szlaku, jak jej się zdawało, tożsamym z drogą przemierzona przez naukowca. Dopełnienie rytuału? Czy zatem to było niezbędne, aby odkryć zasklepiony w tej komnacie sekret? Później ponownie skrzyżowała wzrok z towarzyszem, lekko przymrużając oczy. Mknące po ścianach cienie za jego plecami zdawały się drgać w jakiś nienormalny sposób, być czymś więcej niż tylko odtwarzaniem ruchu tych, którzy nachodzili mogiły zmarłych.
– Rozumiem – rzekła krótko. To, co próbował przekazać, stało się dla niej zupełnie oczywiste. – Zatem zakładam, że na ten moment dokonał pan niezbędnych oględzin i dalsza praca odbędzie się… ponad ziemią. Chodźmy więc, panie Crouch, duchy zmarłych nie będą nam przychylne, jeśli nadużyjemy ich gościnności. Jeśli zajdzie taka potrzeba i będzie pan potrzebował zjawić się tutaj ponownie, proszę mnie poinformować. Tymczasem pozwolę sobie wyprowadzić nas z krypty – zakomunikowała, bardzo ostrożnie analizując wszystko to, co działo się w komnacie. Czuła, że aura tego miejsca zaczyna się powoli zmieniać. – Dostanie pan więcej czasu, lecz zarówno rodzina zmarłych jak i ja będziemy oczekiwali, że wkrótce zdoła pan podzielić się pierwszymi wnioskami – dodała, gdy znaleźli się już na schodach prowadzących bezpośrednio do wyjścia na cmentarz. Niechaj ów mężczyzna wie i niech nie ma złudzeń – dywagowanie w nieskończoność i brak konkretów nie zadowoli ani jej ani tych, którzy opłacali zlecenie. Wolała mu to przypomnieć. Tak na wszelki wypadek.
W świetle dnia ich drogi mogły się rozejść, choć z obietnicą wieści.


zt
    Odpowiedz
  • Odpowiedz na posta
Starszy wątek | Nowszy wątek
Strony (2): « Wstecz 1 2


Skocz do:

Aktualny czas: 11-12-2025, 03:53 Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2025 MyBB Group.