III runda (Turniej MZA) - Willow Weasley vs. Philippa Moss

[Mistrz Gry]

Arena Magicznych Pojedynków

Data wątku: 30 IV 1962
Uczestnicy wątku: Willow Weasley vs. Philippa Moss
Główny cel wątku: Turniej Pojedynków
Zaczyna: Philippa Moss

[Philippa Moss]

Punkty stylu: 40/50
+5 za szybki start
+5 za trudne zaklęcie (Everte Statum)
+5 za wytrącenie różdżki (Expelliarmus)
+5 za zabranie przeciwnikowi 10 HP
+5 za zaklęcie strefowe(Sonicus Explosio)
+5 za pozbawienie przeciwnika równowagi/jego upadek (Tornadis)
+5 krytyczny sukces (Levicorpus)
+5 przeciwnik wisi w powietrzu (drugie Levicorpus)

Zdrowie: 252/277 H

2/3 - Petrificus - leżę
1/2 - Gelata digitus - ręce jak galaretka
1/3 Obscuro - nie widzę, -10 do rzutu

Kolejne zaklęcia musiały frunąć prosto na nią. Dopełniał się czarny scenariusz, magia złośliwych uroków nurkowała bez żadnej blokady w moim ciele. Wkrótce poczułam, jak moje dłonie stają się zupełnie miękkie, choć wciąż niezdolne do żadnego ruchu. A potem nastała ciemność.

[Philippa Moss]

Punkty stylu: 40/50
+5 za szybki start
+5 za trudne zaklęcie (Everte Statum)
+5 za wytrącenie różdżki (Expelliarmus)
+5 za zabranie przeciwnikowi 10 HP
+5 za zaklęcie strefowe(Sonicus Explosio)
+5 za pozbawienie przeciwnika równowagi/jego upadek (Tornadis)
+5 krytyczny sukces (Levicorpus)
+5 przeciwnik wisi w powietrzu (drugie Levicorpus)

Zdrowie: 252/277 H

3/3 - Petrificus - leżę
2/2 - Gelata digitus - ręce jak galaretka
1/3 Obscuro - nie widzę, -10 do rzutu

Czas mijał. Wciąż trwała ogarnięta niemocą, zupełnie sparaliżowana i ślepa.

[Willow Weasley]

Stała tak, patrząc jak jej zaklęcia uderzają w bezbronną, spetryfikowaną czarownicę i poczuła, jak robi jej się kapkę niedobrze. Mogło to z boku wyglądać jak… pastwienie się, dobijanie leżącego. Nie zabrzmiał jeszcze sygnał sędziego, lecz jej różdżka wzniosła się w kierunku Moss.
- Finite - i niemal w tym samym momencie został oznajmiony koniec pojedynku. Własne zaklęcia zawsze było łatwiej zdjąć niż czyjeś. Na próżno było szukać u niej jakiegoś szelmowskiego zwycięstwa, kolejny pojedynek kończyła ze słodko-gorzkim posmakiem, głównie przez to, jak bardzo oceniała samą siebie i swoje akcje. Zgodnie z regulaminem podeszła do środka areny i wyciągnęła rękę w kierunku swojej przeciwniczki. Na usta cisnęło jej się ponownie: przepraszam - ale zamiast tego spojrzała Moss w oczy.
- Dziękuję za pojedynek. Wpuścisz mnie jeszcze kiedyś do Cardiff czy mam zakaz wstępu? - zapytała, wymuszając nieco humoru na usta.

Punkty stylu: 50/50 (+5 rozbrojenie przeciwnika; +5 pozbawienie wzroku)
HP: 225/275

PODSUMOWANIE:
+5 za wyczarowanie czegoś, co zaatakuje przeciwnika (Serpensortia)
+5 za odebranie przeciwnikowi min. 10 HP jednym zaklęciem (Rictusempra)
+5 za użycie trudnego zaklęcia min. PS 70 (Quasigravis)
+5 za przemianę przeciwnika w zwierzę (Ducklifors)
+5 za wykorzystanie otoczenia - rzucenie zaklęcia strefowego (Permafrost)
+5 za panowanie nad żywiołem (Ventus)
+5 za sprawienie, aby przeciwnik znalazł się w powietrzu (Levicorpus)
+5 za pozbawienie przeciwnika równowagi/doprowadzenie do jego upadku (Ventus)
-5 za wyjątkowo nieudane i zepsute zaklęcie - wynik 1 na kości k1 (Protego)
+5 za za unieruchomienie przeciwnika na co najmniej jedną turę (Petryficus Totalus)
+5 za rozbrojenie i pozbawienie przeciwnika różdżki (Gelata digitus)
+5 za pozbawienie przeciwnika zmysłu wzroku (Obscuro)
50/50