• Witaj nieznajomy! Logowanie Rejestracja
    Zaloguj się
    Login:
    Hasło:
    Nie pamiętam hasła
     
    × Obserwowane
    • Brak :(
    Avatar użytkownika

Serpens > Rozgrywka > Mgły czasu > Izba Pamięci > 11.10.1959 | Every Shadow Wiill Crave To Come Clean
Odpowiedz
Odpowiedz
#1
Daniel Dodge
Czarodzieje
"lubił nogi" napisz mi na grobie
Wiek
44
Zawód
Inwestor, Złodziej, Diler, Szmugler
Genetyka
Czystość krwi
czarodziej
półkrwi
Sakiewka
Stan cywilny
stabilna
wdowiec
Uroki
Czarna Magia
15
0
OPCM
Transmutacja
15
0
Magia Lecznicza
Eliksiry
0
0
Siła
Wyt.
Szybkość
15
11
5
Brak karty postaci
05-12-2025, 21:43
[Obrazek: 02f71d18e73b1d06b09801c34bed3d76.jpg]
    Odpowiedz
  • Odpowiedz na posta
Odpowiedz
Odpowiedz
#2
Daniel Dodge
Czarodzieje
"lubił nogi" napisz mi na grobie
Wiek
44
Zawód
Inwestor, Złodziej, Diler, Szmugler
Genetyka
Czystość krwi
czarodziej
półkrwi
Sakiewka
Stan cywilny
stabilna
wdowiec
Uroki
Czarna Magia
15
0
OPCM
Transmutacja
15
0
Magia Lecznicza
Eliksiry
0
0
Siła
Wyt.
Szybkość
15
11
5
Brak karty postaci
05-12-2025, 21:53
tw: wulgaryzmy, kontekst seksualny

Młode łebki gibią się do muzyki na żywo, choć niedostrojona gitara skrzypi niemiłosiernie, a basu nie słychać wcale a wcale. Piwniczne kluby na Camden, moje ulubione: ktoś, kto przychodzi tu z własnej woli powinien z urzędu zostać spisany na straty, uznany za niepoczytalnego, wsadzony w kaftan i wyposażony w gruby plik żółtych papierów. Tak: to wyjaśniałoby słabość do miejsca powoli, sukcesywnie, stopa za stopą przejmowanego przez Żółtki i ich tandetę. Prycham, jakby im nie wystarczyło, że mają Chinatown. Gdyby ktoś mnie spytał, to mi nie przeszkadzają: o ile siedzą w swoich garkuchniach, turlają sajgonki, kroją kapustę na tę słynną surówę i mówią po angielsku, bo skoro emigrowali, to niech się dostosują. Ruch lewostronny, gniazdka elektryczne na trzy bolce, szare wiewiórki, które jedzą ci z ręki w St. James Parku, witamy w Londynie, ale może lepiej się nie przyzwyczajać? Skośnych jeszcze da się zdzierżyć, czing-czang-czung, przynajmniej kłaniają się prawie w pas przed białym Anglikiem, a ich kobiety nauczone są moresu. Gorsi są Hindusi, którzy mnożą się chyba przez podział. W autobusie: Hindus. Na kasie w metalowym: Hindus. Zamiata ulice: Hindus. Przeżywam szok jak Vasco da Gama - czy ja widzę podwójnie? Czy mroczki przed oczami czy może bracia bliźniacy? Realnie to oni zabierają pracę uczciwie zarabiającym na chleb, choć o fuchę w naszej cudownej stolicy nigdy nie było prościej - pod warunkiem, że dajesz radę zasuwać prawie 50 godzin w tygodniu.
Ja bym dał, tylko po co? Od roku czterdziestka, w kolanach czasem strzyknie, w plecach łupnie, dysk wypadnie, bark się przestawi. Uzdrowiciel pomacha papierem, jeśli nie zapamiętam, że zdiagnozował sztywną soczewkę, to już się nie dowiem, co mi dolega - bo przecież nie odcyfruję hieroglifów na recepcie. Podziewam się tam, gdzie zawsze, to tu, to tam, stołując się u znajomych i ruchając się z ich żonami, kiedy oni są w biurze. Tak naprawdę wyświadczam im przysługę, bo gdyby nie ja, to oni musieliby to robić, a cały czas powtarzają mi, jak ich to obrzydza. “Daniel” - mówi mi Nigel, który jest księgowym w małym biurze rachunkowym daleko na Ealing. “Daniel, za każdym razem, kiedy idziemy do łóżka, ona owija się wokół mnie jak ośmiornica, tak ciasno, że nie mogę się ruszyć, jest śliska, pachnie wodorostami i ma pretensje, że mi nie staje. A jak ma mi stać, kiedy myślę o tym, że mam zabawiać się z jakimś śliskim głowonogiem?” - pyta Nigel, na co ja tylko kiwam głową ze współczuciem, klepię go po plecach i mówię, że doskonale wiem, jak to jest, chociaż nigdy nie miałem problemów z potencją, nie przeszkadzają mi ani morskie nuty w smaku, ani nawet macki. Kiedy nakrył nas pierwszy raz naprawdę się zdenerwował, pierwszy raz widziałem go w takim stanie: jego twarz zrobiła się czerwona jak flaga Rosji, napuchł cały, zaczął wrzeszczeć i grozić, że się zabije. Za drugim razem popłakał się, a za trzecim kazał mi przyjść za tydzień, bo zmienił zdanie i narobiłem mu ochoty. Wpadam do nich dalej raz na jakiś czas, ale Trudy już nie daje się posuwać tak chętnie, z czego wnioskuję, że naprawiłem mały problem Nigela. Ona jest mi kompletnie obojętna, właściwie nawet zaczynam rozumieć jej męża. Kiedy tylko otwiera usta, zaczyna niemiłosiernie nudzić, a że ma szparę między jedynkami, nie skupiam się na niczym poza chęcią wetknięcia w nią pięćdziesięciu pensów, żeby sprawdzić, czy wyda resztę. Nie mógłbym żyć z taką kobietą pod jednym dachem, nawet jeśli robi najpyszniejszy yorkshire pudding w całym hrabstwie. Mam na niego okropną ochotę, sam se nie zrobię, gotówy brakuje, więc łapię byle jaką chałturę, po której w najgorszym wypadku wyląduję na utrzymaniu państwa, w najlepszym, codziennie będę stołować się w restauracjach. Tam, gdzie sprzedają chińskie badziewie, tam, gdzie ledwo da się oddychać, bo chłopcy posmarowali pachy Old Spice’em (ja też), tam, gdzie huczy perkusja, a grajek zgubił stopę, siedzę i czekam. Na oklaski. Na grom z jasnego nieba. Na pół Francuzkę, która w swojej torebeczce chowa skarby, ponoć ręcznie robione, wytrawne i ze składników najwyższej jakości. Double-trouble, ciągnie mnie coś do trucicielek, uśmiecham się lejąco sam do siebie, gdy wspomnienie pierwszej żony i wieczornych kolek odtwarza się w pamięci w zamglonej jakości zniszczonej kasety VHS.
– Halo – bez pytania przysiadam się do barowego stołku, umówiliśmy się korespondencyjnie na papierosa za uchem. – Wymienimy się? – proponuję jej, niepozornej, młodziutkiej, już-już sięgając w kierunku rumianej buziuni. Chcę wiedzieć, z kim mam do czynienia.
    Odpowiedz
  • Odpowiedz na posta
Starszy wątek | Nowszy wątek


Skocz do:

Aktualny czas: 11-12-2025, 04:34 Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2025 MyBB Group.