

- Odpowiedz na posta
Varya Borgin
— najedź, by rozwinąć pergamin —
Верхоянск, 20 kwietnia 1962 r.
Антония,
ostatni raz widziałyśmy się zeszłej wiosny, ale ja niezmiennie pamiętam o Tobie.
Te miesiące na ziemiach mej matki sprawiły, że doceniłam angielską pogodę. Minus czterdzieści osiem stopni. Czy uwierzysz? Całymi tygodniami wędrowaliśmy po Syberii, niemal czułam, jak moja skóra zamarzała i zaczynała się kruszyć. Jakbym zrzuciła starą powłokę i otrzymała nową. Tutejsi na mnie nie patrzyli, ja na nich także. Podążałam wyłącznie tropem, tylko to się liczyło. Widziałam wiele, ich zimowe krainy wydają się nie mieć końca. Są puste i skute lodem, ale pokazały mi stworzenia, których nie znałam. Pazury poszarpały mi pierś, ale dobrze mnie zaopatrzyli. Myślę, że nie jestem już tą samą osobą, która opuściła Anglię.
Wkrótce wrócę do kraju, nasza wyprawa musi się skończyć. Matka otrzymała wieści o tym, co wydarzyło się, gdy przysięgał minister i nie chce dłużej zwlekać. Chciałabym się z Tobą spotkać. Ty rozumiesz mnie bardziej niż ja sama i wcale nie jest mi łatwo to przyznać. Pozostaje niemniej gotowa na Twoje wieści i Twoje historie. Jeśli zechcesz. Doceniam to, co zawsze miałyśmy - ty i ja.
Do zobaczenia
Varya
- Odpowiedz na posta

Lord Voldemort
— najedź, by rozwinąć pergamin —
30 marca 1962
Antonio,
Wiem o wszystkim, co się dzieje.
Wiem też, kto potrafi zachować rozsądek, kiedy inni pozwalają, by strach kierował ich działaniami.
Minister, Grindelwald - niech dalej próbują przekonać świat o własnej sile. Ich czas dobiega końca.
Obserwuj.
Nie działaj pochopnie.
Nie wchodź w rozmowy, których nie potrzebujesz lub nie umiesz prowadzić.
Zapamiętaj szczegóły. Zapamiętaj, co widzisz. Zapamiętaj, o czym z innymi rozmawiasz. Nie działaj, póki nie każę.
Cierpliwość jest teraz wszystkim.
Wkrótce się spotkamy.
Kiedy wezwę - odpowiesz.
- Odpowiedz na posta
Augustus
— najedź, by rozwinąć pergamin —
25.04.1962
Droga Antonio,
mam nadzieję, że Kasztan odnajduje Cię w dobrym zdrowiu i masz się dobrze. Mówią, że fortuna sprzyja śmiałym, a Tobie śmiałości i odwagi z pewnością nie brakuje. Od dawna nie mieliśmy okazji, aby pomówić twarzą w twarz przy kieliszku dobrej whisky - lub wina, jeśli wolisz. Czyżby praca w Ministerstwie Magii okazywała się tak zajmująca, droga kuzynko, czy może mnie unikasz?
Wolę jednak myśleć, że wpadłaś na trop czegoś cholernie ciekawego, wyłącznie to usprawiedliwia Cię z milczenia wobec swojego ulubionego kuzyna. Dawno też nie widziałem Twojego brata. Żyje jeszcze? Mając wszystkie ręce i nogi, czy któraś zrozpaczona i beznadziejnie zakochana w nim panna zdecydowała się na krwawą zemstę? Oczywiście mu tego nie życzę. Pytam z troski.
Wiem też, że nieobca Ci jest osoba rosyjskiej imigrantki o nazwisku Trubetskoy. Przyjaźnisz się z tą kobietą? Opowiada o mnie kłamstwa, mam nadzieję, że w to nie wierzysz. Czy wiesz, że napadła barmankę w Złotym Dzbanie? Biedna Maggie prawie dostała zawału serca, musiałem zaparzyć jej melisy z wkładką na uspokojenie. Wymyśliła sobie, że sypiam z tą barmanką, a to z kim sypiam to nie jest jej sprawa. Oczywiście nie sypiam ze swoimi pracownicami. Rozumiesz, Antonio, do czego piję? Takie burdy i sceny szkodzą interesom. Czy mogłabyś jej wspomnieć, że wszczynanie awantur w miejscu pracy czarodzieja to nie jest droga do jego serca? Nie wiem, czy inny argument do niej trafi.
Będę wdzięczny za Twoją pomoc.
Pozdrawiam serdecznie,
Augustus


- Odpowiedz na posta
Earnest Borgin
— najedź, by rozwinąć pergamin —
Sidła, 20 kwietnia 1962
Siostrzyczko,
czy mogłabyś zrobić coś z tym przeklętym i nieposłusznym ptaszyskiem? Wpada tu jak jakiś harpagan i straszy moją Antonię… Jest od niego pięć razy mniejsza i bardzo delikatna… Proszę o trochę dyscypliny, bo inaczej go wypatroszę i ugotuję.
Po jakie znowu mleko? Miałem kupić jakieś mleko? Nie wiem, o której ekspedientce mówisz dokładnie kochanie… Masz na myśli słodką Marlene z warzywniaka na rogu Pokątnej? Jej duże i soczyste usta śnią mi się po nocach… A może mylisz ją ze złotowłosą i dorodną Caroline? Chciałbym żeby przycisnęła moją twarz do tego pokaźnego…
Och moja słodka siostrzyczko, stęskniłaś się za mną, co? Wiem, że codziennie brakuje Ci mojego towarzystwa. Czuję jak o mnie myślisz… Pamiętaj, że mamy telepatyczne zdolności. Chciałbym jednak sprostować, że nie ulegam każdej, napotkanej rządzy, a mój narząd, o który się tak martwisz, nie ląduje w czym popadnie… Tak bardzo chciałabyś mieć bratanka? Marzy Ci się moja mała kopia? To słodkie…
Pluje na tego starego świntucha. Hatfu. Brown niech zajmie się swoim interesem i przestanie codziennie zalewać się tanim spirytusem. Będę kiedy będę, jak go spotkam to utnę z nim przyjemną pogawędkę. Co to znaczy pilnie zajęta? Dlaczego mam się nie pojawiać? Sprowadziłaś do naszego domu jakiegoś palanta? Zaraz zbieram swoje rzeczy i jadę prosto do Ciebie. Urwę mu łeb jeśli trafię na niego w naszym salonie. Albo utnę mu coś cenniejszego...
Pojawienie się w Sidłach to też cudowny pomysł skarbeczku. W końcu ktoś mógłby tam posprzątać. Brakuje tam na środku tylko gówna Garboroga… Ja jestem ostatnio bardzo, ale to bardzo zajęty. Wlepili mi trzy nocne dyżury pod rząd, dasz wiarę? Ktoś musi się mną zająć… Posprzątać, ugotować, pogłaskać po głowie… Liczę na Ciebie.
Dlaczego nie pokazałaś mi się jeszcze w sukience na ten parszywy bal?
Tęsknię,
Twój najlepszy brat
| List wydawał się być spisany na kolanie. Litery były koślawe, niekształtne, ciężkie do rozczytania. Pergamin był naderwany, i pokreślony - tak jakby był już do czegoś używany. Pachniał tytoniem i piwniczną wilgocią.
- Odpowiedz na posta






